Hollywoodzkie nazwiska takie jak Michael Fassbender czy Maggie
Gyllenhaal w niekomercyjnym filmie zdecydowanie przyciągają widza,
jednak ja wybrałam się na Franka bez przeprowadzenia wcześniejszego researchu. Przyjaciółka trzymająca w ręku bilety i proponująca wspólny
wypad do kina na „nowy film”, zdecydowanie narobiła smaka. Siedząc w
sali kinowej nie do końca wiedziałam czego się spodziewać, jednak już po
paru minutach wiedziałam że trafiła w dziesiątkę.
Na początku
filmu od razu rzuciło mi się w oczy, że jest produkcji Irlandzkiej -
zbliżenia na morze, typowo angielska - pochmurna pogoda, dookoła pełno
pubów (Irlandzkie filmy mają to do siebie że od razu wiadomo ze owy film
jest produkcji Irlandzkiej chociażby Zaparkowany czy Island, ale być
może to tylko ja :P)
Główny bohater Jon jest aspirującym
muzykiem, jednak do jego życia zaczyna wkradać się rutyna, nie ma
żadnego bodźca, który byłby w stanie ożywić go twórczo . Wszystko
zmienia się kiedy poznaje Franka - ekscentryka który odbiega od
wszystkich swoją oryginalnością do granic możliwości. Co jest w nim
najdziwniejszego? Prawdopodobnie to, że nosi ogromną kartonową głowę,
której nigdy nie zdejmuje (uwzględniając spanie, posiłki czy prysznic).
Dlaczego chowa się przed całym światem? Może ma zdeformowaną twarz albo
chorobę psychiczną? Takie pytanie zadaje sobie zarówno widz jak i Jon.
Jak tłumaczy odtwórca głównej roli Fassbender, podczas noszenia maski,
miał poczucie iż, wyzwoliła w nim ona pewną figlarność i pozwoliła się
wygłupiać. To trochę tak kiedy zakładamy maskę na balu karnawałowym i
stajemy się zupełnie inną osobą. Może właśnie takie było założenie
tytułowego Franka, być przez chwilę kimś innym i poczuć się pewniej we
własnej skórze. Jak mawiają, każdy artysta jest na swój sposób dziwny,
więc nasz ekscentryk nie może zbytnio odbiegać od kryteriów. Swoją
twórczość artystyczną pokazuję poprzez kompozycje muzyczne. Frank jest
liderem mało znanego zespołu, który tworzy muzykę „niezależną”, utwory
bardzo odbiegają od upodobań masowych dlatego Jon postanawia to zmienić i
uczynić zespół sławnym poprzez portale społecznościowe i „chwytliwą”
muzykę. Jednak czy można wkraczać na teren geniusza i poprawiać jego
arcydzieło?
Reżysera Leonard’a Abrahamson’a do nakręcenia
Frank’a zainspirował Frank Sidebottom - postać wymyślona przez muzyka
brytyjskiej kapeli The Freshies, Chris’a Sievey’a w latach 80-tych.
Jednak jego założenie nie było zrobienie filmu biograficznego, bo jak
sam stwierdził: „bardziej kręcą mnie filmy, w których mogę dać się
ponieść wyobraźni, nie lubię być ograniczany prawdziwą historią.”
Film
to połączenie dramatu z komedią w genialnej obsadzie. Porusza aspekty
uzależnień, od których ciężko jest się oderwać. Pokazuje ciemne i jasne
strony podążania za marzeniami i nasuwa pytanie ile jesteśmy w stanie
zrobić aby je spełnić.
Watson
TAGS :
domhnall gleeson |
dramat |
film |
frank |
irlandia |
komedia |
leonard abrahamson |
maggie gyllenhaal |
michael fassbender |
wielka brytania |
COMMENTS