Od chwili ogłoszenia, pod koniec 2014 roku, pracy nad nowym serialem sci-fi stacji Channel 4 i AMC, doczekać się nie mogłam rezultatu. Genialna obsada: Katherine Parkinson (Sherlock, The IT Crowd) Tom Goodman-Hill (The Imitation Game, Black Mirror) Colin Morgan (Merlin, The Fall) oraz Gemma Chan (Sherlock, Dates) tylko upewniła mnie w przekonaniu, że jest na co czekać.

Serial opowiada historie rodzin/osób posiadających roboty, których zadaniem jest wykonywanie wszystkich prac domowych dwa razy szybciej i dwa razy lepiej. Są najlepszym rozwiązaniem dla osób nie umiejących pogodzić obowiązków domowych z pracą i dziećmi. Huboty pozbawione są uczuć, jednak kiedy okazuje się, że nie które z nich czują i nawet mają wizje z przeszłości, wszystko zaczyna się komplikować. Humans oparty jest na Szweckim serialu Äkta Människor. Specjalnie nie chciałam sobie spoilerować, więc nie oglądałam szweckiej wersji serialu. Chciałam, aby to brytyjsko-amerykańska wersja pokazała mi ich wizję nieodległej rzeczywistości, gdzie ostatnim krzykiem mody i gadżetem, który każdy powinien posiadać jest robot - Synth. Jednak zanim dojdę do oceny pierwszego odcinka chciałabym w skrócie przedstawić promocję Humans na Wyspach Brytyjskich.
Brytyjski sztab od promocji chciał jak najbardziej uwiarygodnić to, iż już wkrótce posiadanie robota-służącego będzie czymś na porządku dziennym. Channel 4 wyemitował reklamę, z której wynika, że każdy może posiadać własnego Synth'a. Powstała również strona internetowa poświęcona robotom Persona Synthetics, ukazująca dwa modele robotów jakie możemy nabyć oraz jak funkcjonują. Do tego doszły jeszcze profile na facebooku oraz twitterze. Jakby tego było mało, na jednej z najbardziej ruchliwych ulic Londynu - Regent Street, został zawieszony ogromny, multimedialny plakat wskazujący, że właśnie tutaj możesz kupić swojego Synth'a, a opłaceni aktorzy wozili roboty po całym centrum Londynu. To się nazywa reklama serialu! 
Oczekiwania były ogromne. W niedzielę o godzinie 21:00 czasu brytyjskiego (22:00 w Polsce) na kanale Channel 4 został wyemitowany pierwszy odcinek serialu. Pierwsza scena ukazująca oko Synth'a a następnie pomieszczenie z nieaktywowanymi robotami gdzie tylko jeden się "wybudził" i spojrzał w księżyc zrobiły wrażenie. Serial przypomina trochę Black Mirror, czyli według mnie jeden z lepszych seriali ostatnich lat. Pierwszy odcinek skupia się na rodzinie Hawkins, którzy kupują Synth'a i nadają mu imię Anita oraz samotnikowi George'u Millican'owi, który nie potrafi pozbyć się swojego przestarzałego robota mającego już 6 lat, ze względów sentymentalnych. Ciekawe było to, iż poprzez uścisk ręki robot koduje, że jest twoją własnością. Na mnie niesamowite wrażenie zrobiły osoby grające roboty. Czytałam, że specjalnie dla serialu aktorzy i statyści chodzili do tz. "Szkoły Synth" gdzie uczono ich jak należy zachowywać się jak robot. Oglądając serial odnosi się wrażenie, że Synth'y istnieją na prawdę.
Reasumując, po pierwszym odcinku niewiele jest wiadomo. Uważam, że z każdym kolejnym, serial zacznie się coraz bardziej rozkręcać. Na razie głównym zadaniem było przedstawienie postaci. Od razu widać, że bohater grany przez Colina Morgana - Leo będzie niezwykle silną postacią. Pierwsza scena gdzie poznajemy Leo ma miejsce w lesie, gdzie wędruje wraz z czterema Synthami w (jeszcze) nie wiadomym celu. Leo pytał się każdego z osobna o poziom baterii. Roboty z niskim poziomem wróciły do rozbitego przez nich obozu w lesie a on wraz z innym Synthem, Maxem ruszył w dalszą drogę w poszukiwaniu więcej paliwa. Kiedy powrócił do obozowiska zauważył mężczyzn wkładających roboty do samochodu, niestety nie zdołał ich dogonić. Od tego momentu jego zadaniem jest znaleźć wszystkie roboty, które różnią się od pozostałych. Kim jest Leo? Czym są roboty, na których mu tak zależy? Dlaczego jego zadaniem jest je uchronić? Cóż nie pozostaje nam nic innego jak tylko oglądać co niedziele nowe odcinki! 
Watson