O StarKid pisałam wcześniej tutaj. Jako, że jestem nimi totalnie zachwycona będzie kolejna notka. Tym razem opis będzie dotyczył reszty projektów tej grupy. Przyznam, że jak zaczęłam oglądać jeden, to reszta poszła całkiem szybko. Oglądanie tego wszystkiego daje mi wiele przyjemności. Wszystkie musicale oczywiście można znaleźć na youtube. Większość dostępna jest z polskimi napisami.
Me and My Dick
Trudno jest opisać o czym jest to show. Główny bohater- Joey, nie jest lubiany w szkole, a jego jedynym przyjacielem jest Dick- penis. Musical pokazuje, że wygląd nie jest istotny, a współżycie seksualne nie jest najważniejsze. Liczy się wnętrze. Ukazane jest to poprzez atrakcyjne dziewczyny i ich stare, grane przez mężczyzn waginy, gdy tymczasem brzydsza nastolatka jest pomijana przez wszystkich. Nikt nie bierze pod uwagę, że to ona ma w sobie to COŚ. Me and My Dick zwraca też uwagę, że warto kierować się również Sercem. I przyznaję, że to postać Serca najbardziej mnie zachwyciła. Pokazuje bohaterowi jakie inne wartości liczą się w życiu.
W przedstawieniu mamy wspaniałe utwory ze wspaniałymi układami choreograficznymi. Stroje w swojej prostocie idealnie pasują do całej wizji. Aktorzy również sobie świetnie poradzili, chociaż jak wcześniej wspominałam, jak dla mnie całe show skradł A.J. Holmes grający serce, który również jest współautorem tekstów i muzyki.
Starship
Ten musical łączy w sobie grę aktorką oraz pacynki. Statek kosmiczny ląduje na obcej planecie, zamieszkanej przez robale. Głównym bohaterem jest mieszkaniec planety o imieniu Bug. Jego marzeniem jest zostać „Starship Rangers” jak ludzie. Dostaje taką możliwość poprzez złączenie się z ludzkim ciałem. Dołącza do wymarzonej drużyny. Ta jednak składa się praktycznie z samych nieudaczników.
Tutaj muzyka również zachwyca. Największe wrażenie jednak robią różnego rodzaju pacynki i kartonowe stwory, dopracowane w najmniejszym szczególe. Fantastycznie jest patrzeć na aktorów, którzy tak bardzo wczuwają się w swoje postacie, mimo że tylko nimi manewrują.
Holy Musical B@man!
Historia Batmana, który czuje się bardzo samotny, mimo, iż uwielbiany jest przez Gotham. Pojawia się także Superman, którego nikt nie lubi. Sweet Tooth zwołuje wszystkich złoli i stara się pokonać Batmana poprzez złapanie jego jedynego przyjaciela- Robina. Moim zdaniem jest to najsłabszy musical. Jego muzyka jest taka sobie. Jedynie Sweet Tooth, który wyciąga cukierki, których nazwy pasują akurat do zdań, które wypowiada, jest warty największej uwagi. Nie przeszkadza to jednak w tym, by piosenki nie chciały wyjść mi z głowy.
Twisted
Tym razem bajki. Głównym bohaterem jest Ja'far, uważany, za największe zło królestwa. Tymczasem jest to jedyny człowiek, któremu zależy na ludziach i na dobru całego państwa. Aladdyn, który znany jest nam jako postać pozytywna, tutaj jest pospolitym złodziejem, któremu zależy jedynie na tym by zaliczyć jak najwięcej kobiet.
Sama historia jest bardzo poruszająca i naprawdę fajnie się ją ogląda. Stroje są fantastyczne, a nawiązania do różnych bajek bawią. W muzyce czuć magię.
Twisted.
Po zapoznaniu się z musicalami warto spojrzeć również na trasy koncertowe (The SPACE Tour oraz Apocalyptour) gdzie w ciekawej otoczce znajdziemy znane utwory czasami w nowych odsłonach.
**
Przypominam o naszym fanpage na Facebooku oraz Twitterze!
Po zapoznaniu się z musicalami warto spojrzeć również na trasy koncertowe (The SPACE Tour oraz Apocalyptour) gdzie w ciekawej otoczce znajdziemy znane utwory czasami w nowych odsłonach.
**
Przypominam o naszym fanpage na Facebooku oraz Twitterze!
Sharllot
COMMENTS